Jesteś w trakcie kluczowej wideokonferencji z szefem, więc przenosisz się do sypialni, żeby mieć spokój. Nagle obraz zamarza, a głos się rwie. Wieczorem chcesz obejrzeć nowy odcinek serialu na tablecie w kuchni, ale wideo ciągle się buforuje.
Brzmi znajomo? Problem nie leży w Twoim operatorze ani prędkości łącza. Leży w routerze, który próbuje obsłużyć cały dom z jednego punktu.
W tym artykule wyjaśnimy, dlaczego standardowy router od dostawcy często nie wystarcza i jakie jest na to proste, niezawodne rozwiązanie.
Martwe strefy WiFi - skąd się biorą?
Każde większe mieszkanie czy dom ma swoje „martwe strefy" - miejsca, gdzie sygnał WiFi jest słaby lub w ogóle nie dociera. To nie wina routera - to fizyka.
Sygnał WiFi to fala radiowa, która traci moc z każdym metrem i każdą napotkaną przeszkodą. Żelbetonowe ściany działają jak tarcza - pochłaniają większość sygnału. Standardowy router umieszczony w salonie doskonale pokrywa salon, ale już sypialnia za dwoma ścianami to loteria. Problem narasta wraz z wielkością mieszkania, liczbą przeszkód i pięter. Im większy dom, tym bardziej widoczny efekt.
Dlaczego mocniejszy router to pozorne rozwiązanie?
Naturalna reakcja to „kupię droższy, mocniejszy router". Sklepy internetowe pełne są urządzeń z hasłami typu „potężny zasięg 200m²!". Problem w tym, że to tylko połowa prawdy.
Mocniejszy router zwiększy zasięg sygnału, ale nadal nie przebije betonowej ściany. Możesz mieć router za 1000 zł z najnowszym WiFi 7, ale jeśli stoi w jednym punkcie mieszkania, fizyki nie oszukasz.
Jest jeszcze drugi problem, o którym producenci routerów nie mówią głośno: komunikacja WiFi jest dwukierunkowa. Router może „krzyczeć" mocno do Twojego laptopa, ale laptop ma ograniczoną moc nadawczą - jego „szept" może nie dotrzeć z powrotem do routera. Połączenie działa tak dobrze, jak jego słabsze ogniwo.
Jak to zrobić dobrze? Sieć oparta na punktach dostępowych
Profesjonalne rozwiązanie opiera się na innej filozofii: zamiast jednego mocnego nadajnika próbującego pokryć wszystko, używasz kilku punktów dostępowych rozmieszczonych strategicznie w domu.
Jak to działa w praktyce: w systemie UniFi masz centralną bramę (gateway), która łączy się z internetem od operatora oraz dwa lub więcej punktów dostępowych (access points) podłączonych kablem i rozmieszczonych w kluczowych miejscach mieszkania. Każdy punkt pokrywa swoją strefę - salon, sypialnie, korytarz.
Najważniejsze: wszystkie punkty tworzą jedną sieć z jedną nazwą. Nie przełączasz się ręcznie między nimi. System automatycznie łączy Cię z najsilniejszym punktem, gdy poruszasz się po domu - technologia ta nazywa się roaming. Przechodzisz z salonu do sypialni z laptopem? Sieć płynnie przełącza Cię na punkt w sypialni. Nie zauważasz tego, bo dzieje się w tle.
Co jeszcze zyskujesz poza zasięgiem?
Stabilny sygnał w całym domu to podstawa, ale system UniFi daje znacznie więcej.
Bezpieczna sieć dla gości - możesz stworzyć oddzielną sieć WiFi dla odwiedzających. Goście mają internet, ale nie widzą Twoich urządzeń, komputerów, ani drukarek. To fundament bezpieczeństwa domowego.
Kontrola rodzicielska - w aplikacji na telefonie możesz ograniczyć czas dostępu do internetu dla urządzeń dzieci - np. automatyczne wyłączenie WiFi o 22:00 w dni szkolne. Możesz też tymczasowo zablokować dostęp jednym kliknięciem.
Priorytety dla ważnych połączeń - Twoja videokonferencja zawsze będzie miała priorytet nad YouTubem dzieci oglądającym w tle, bo system inteligentnie zarządza przepustowością.
Pełna kontrola z aplikacji - wszystkim zarządzasz z prostej aplikacji na telefonie - nawet gdy jesteś poza domem. Widzisz podłączone urządzenia, możesz zmienić hasło lub wydłużyć dostęp gościowi.
Profesjonalna sieć to nie luksus - to fundament, który pozwala Ci spokojnie pracować z każdego zakątka domu.